niedziela, 25 stycznia 2009

There is probably no God.Now stop worrying and enjoy your life.

Dla nie wtajemniczonych po UK jezdza autobusy z reklamami: prawdopodobnie nie ma Boga. A wiec przestan sie martwic i ciesz sie zyciem.

Oto moje przymyslenia. Pan Dawkins uderzyl w samo sedno sprawy. Prawdopodobnie nie ma Boga. Gartuluje szczerosci. Prawdopodobnie. Jak ja lubie to slowo. A co bedzie jesli ten Bog istenieje Panie Dawkins? Wydaje mi sie ze my chrzescijanie jestesmy po tej bezpiecznej stronie? Jak to powiedzial pewien prawdziwy naukowiec: "Wierzac w Boga mamy do starcenia jedno, marne ziemskie zycie, ale jesli okaze sie ze Bog istieje zyskujemy wtedy cala wiecznosc".
Prosta matematyka. Masz do wyboru jakies 80 lat albo piekna, nieskonczona wieczonosc co chcesz???
A nawet jesli okaze sie ze Boga nie ma (w co watpie) to nikt z nas nie bedzie zalowal tych 80 lat, bo nawet o tym nie bedziemy wiedziec. Tylko ze Pan Dawkins jest biologiem, a nie matematykiem i filozofem i do takich odkryc pewnie nie doszedl.

ta reklama wzbudzila we mnie wiele przemyslen. zaczelam przypoinac sobie moj kurs filozofii i etyki. Te wszytskie dni i ksiazki, mysli najslynniejszych filozofow. Ateistyczna reklama sprawila ze coraz bardziej zaczelam myslec o Bogu. A dzieki temu wieczorem ukleklam i jeszcze bardziej zarliwie sie modlilam do Boga w ktorego istnienie wierze cala soba. Moj rozum nie umie tego wszytskiego ogrnac. nie mam 100% dowodu ze Bog istnieje, ale wierze w Niego. Nie z leku sadu ale z milosci. I tak mysle ze wlsnie tego Bog chce. Bo po co mu wymuszona milosc. Ta niepewnosc, ktora zawsze bedzie miec miejsce w naszych sercach czyni ta nasza wiare prawdziwa.

A druga czesc reklamy: A wiec przestan sie martwic i ciesz sie zyciem.
Co za absurd? Jak moge sie cieszyc zyciem bez Boga?? bez zadnych granic, wartosci moralnych?? Taki swiat dazy do filozofii i etyki Nitzche. Silniejszy zadzi. Chce Cie zabic- wiec nie stoi mi nic na przeszkodzie, chce krasc, gwalcic- kto mi zabroni. Jesli Boga nie ma jak to Sartre powiedzial: zostaje nam jedynie samobojstwo. Nie widze sensu w takim swiecie jaki reklamuje Dawkins.

Tak tylko w skrocie czlowiek ten kiedys wierzyl, ale Bog "nie wysluchal" jego modlitwy i doszedl do wniosku ze Boga nie ma. Byl wtedy mlodym czlowiekiem studiujacym biologie. Dowiedzial sie o ewolucji, porownal z Biblia i nie mogl tego pojac. Smutne to, ze nie poczytal nic na temat Biblii i jej interpretacji.

Niektorzy katolicy w UK podejmuja akcje: "Rozaniec za nawrocenie Pana Dawkinsa". Moze warto by sprobowac??

Brak komentarzy: